Jak społeczeństwo ZIEMI KRZESZOWICKIEJ w wolnej Polsce oddaje hołd żołnierzom sowieckich oddziałów bezpieczeństwa państwowego ZSRR > NKWD – NKGB

Społeczeństwo ziemi krzeszowickiej w wolnej Polsce oddaje hołd żołnierzom sowieckich oddziałów bezpieczeństwa państwowego ZSRR NKWD w Dębniku i Dubiu , a potem pod Krzyżem Katyńskim oddaje hołd Polskim Oficerom zamordowanym przez oprawców z NKWD w Katyniu!!

OCEŃ TO POSTĘPOWANIE !

20 sierpnia 2016r. w Dębniku i Dubiu w gminie Krzeszowice odbyły się rocznicowe uroczystości, pod pomnikami upamiętniającymi rocznicę bitwy, która miała miejsce 24 sierpnia 1944 roku w czasie drugiej wojny światowej w Lesie Pisarskim między Dubiem a Dębnikiem.

W bitwie tej z niemieckimi oddziałami, żandarmerii, Wermachtu i SS, walczyły sowieckie oddziały rozpoznawcze i grupy bojowe podległe organom bezpieczeństwa państwowego ZSRR NKWD od roku 1943 NKGB, w których było wielu dezerterów z oddziałów Waffen SS-Galizien, oraz współdziałający z nimi oddział komunistycznej Armii Ludowej „im. Ludwika Waryńskiego”, w dużej części złożony z obywateli sowieckich, które wypełniały zadania nakreślone im przez sztaby Armii Czerwonej. Oddziały sowieckie nie były grupami partyzanckimi, miały jasno naświetlone przez dowództwo cele dezorganizacji wrogiego zaplecza frontu oraz rozpoznanie polskiego podziemia niepodległościowego. Ich podstawowym zadaniem nie było wyzwolenie Polski, lecz ułatwienie pokonania Niemców przez regularne jednostki Armii Czerwonej. Po wyparciu Niemców z terenów Polski oddziały te bardzo często współdziałały z NKWD oraz sowieckim kontrwywiadem wojskowym „Śmiersz” w likwidacji polskiego podziemia niepodległościowego wyłapując żołnierzy Armii Krajowej i wywożeniu ich na wschód.

W obchodach uczestniczyły delegacje, samorządu gminy Krzeszowice z burmistrzem Wacławem Gregorczykiem, sołtysi Dębnika i Dubia, przedstawiciel konsulatu rosyjskiego w Krakowie, poczty sztandarowe organizacji kombatanckich, w nich Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Krzeszowicach, oraz mieszkańcy.

Dębnik 20.08.2016r.


W Dębniku pod pomnikiem upamiętniającym wydarzenia sprzed 72 lat, po kwiecistej mowie własnej interpretacji tamtych wydarzeń p. majora z organizacji kombatanckiej, delegacje złożyły wiązanki kwiatów, zapalono znicze. Honory składali burmistrz, sołtys, oddały honory wojskowe poczty sztandarowe, organizacji kombatanckich w Krzeszowicach, LWP, oraz przedstawiciel konsulatu rosyjskiego w Krakowie.
Następnie uroczystości przeniosły się do Dubia. Pod głazem z inskrypcją „Bohaterskim bojownikom Armii Radzieckiej, Bohaterskim partyzantom AL” poczty sztandarowe oddały honory wojskowe, sołtys Dubia zapalił znicz. Kulminacyjnym punktem uroczystości w Dubiu było oddanie honorów pod pomnikiem na mogile poległych w bitwie Sowietów i Polaków, w lesie nad Dubiem na południowym stoku góry „Widoma” w Lesie Pisarskim. Cały ceremoniał oddania honorów z Dębnika został powtórzony.

dubie-20-08-2016dubie-20-08-2016

.

.

.

.

Dubie 20.08.2016 r.

Czy takie uroczystości społeczność krzeszowicka w wolnej Polsce powinna dalej kultywować?

>>>><<<<

Uroczystość pamięci Polskim Oficerom zamordowanym w Katyniu pod Krzyżem Katyńskim w Krzeszowicach.

                                               Krzeszowice 11.04.2017 r.

>>>><<<<

Oddziały sowieckie i bitwa w Lesie Pisarskim

(Opracowanie Oddział IPN w Krakowie)

W miarę przesuwania się frontu wschodniego II wojny światowej w kierunku Niemiec, areną działań wojennych stawały się także tereny Małopolski. Od wiosny 1944 r. obszary te były penetrowane przez sowieckie oddziały rozpoznawcze i grupy bojowe. Wypełniały one zadania, które nakreślały im sztaby Armii Czerwonej – rozpoznawały zaplecze frontu niemieckiego oraz rozwijały na nim akcję bojowo-dywersyjną. Grupy te były podległe bardzo różnym formacjom sowieckim, w tym organom bezpieczeństwa państwowego (NKGB).

Należy podkreślić, że oddziały sowieckie nie były grupami partyzanckimi, które możnaby porównać do polskich formacji AK – nie tworzyły się oddolnie, miały jasno naświetlone przez dowództwo cele (przede wszystkim dezorganizację wrogiego zaplecza frontu oraz rozpoznanie struktur polskiego podziemia niepodległościowego) i funkcjonowały na obcym sobie terytorium. Ich podstawowym zadaniem nie było wyzwolenie Polski, lecz ułatwienie pokonania Niemców przez regularne jednostki Armii Czerwonej. Po wyparciu Niemców oddziały te bardzo często współdziałały z NKWD oraz sowieckim kontrwywiadem wojskowym „Smiersz” w likwidacji polskiego podziemia niepodległościowego, a ich żołnierze brali udział w wyłapywaniu akowców i wywożeniu ich na wschód.

W drugiej połowie sierpnia 1944 r. w bezpośrednim sąsiedztwie Radwanowic w tzw. Lesie Pisarskim znalazły się aż trzy sowieckie oddziały NKGB – ppłk. Nikołaja Kazina „Kalinowskiego” (krypt. „Walka”), mjr. Nikołaja Giefta „Zołotnikowa” i kpt. Iwana Karawajewa „Iwana Iwanowicza” (krypt. „Szturm”), a także współdziałający z nimi oddział komunistycznej Armii Ludowej „im. Ludwika Waryńskiego”, w dużej części także złożony z obywateli sowieckich. Grupy Kazina i Karawajewa powstały pod koniec lipca 1944 r., kiedy to ich dowódcy wraz z obstawą zrzuceni zostali przez sowieckie lotnictwo w rejonie lasów tunelskich (Karawajew) oraz w pobliżu wsi Graby w pow. pińczowskim (Kazin). Oddział Karawajewa działał od pierwszych dni sierpnia w lasach pradelskich, organizował zasadzki na Niemców pod Wolbromiem i Żarnowcem, a także akcje dywersyjne w rejonie Zawiercia, Olkusza i Tunelu. Grupa Kazina była z kolei szczególne aktywna w okolicy lasów chroberskich. Obydwa oddziały współdziałały ściśle ze złożonymi przede wszystkim z oddziałami AL oraz strukturami w pełni dyspozycyjnej wobec władz sowieckich Polskiej Partii Robotniczej. Z 5 na 6 oraz z 7 na 8 sierpnia 1944 r. zrzucona została koło wsi Graby trzecia grupa funkcjonariuszy NKGB, dowodzona przez mjr. Giefta, która funkcjonowała pod kryptonimem „Awangarda”. Wraz z jej przybyciem wszystkie trzy oddziały otrzymały rozkaz połączenia się i wspólnego wymarszu na południe.

Około 16 sierpnia 1944 r. grupy „Walka” i „Awangarda” dotarły do lasów pradelskich, gdzie połączyły się z oddziałem Karawajewa oraz współdziałającym z nim oddziałem AL „im. Ludwik Waryńskiego” dowodzonym przez Tadeusza Gregorczyka „Tadka”. Docelowym miejscem działalności tych oddziałów miały być jednak tereny na południe od Krakowa, dlatego też już 21 sierpnia wyruszono w dalszą drogę. Pierwszy dłuższy postój postanowiono zrobić w Lesie Pisarskim, gdzie partyzanci dotarli w nocy z 21 na 22 sierpnia 1944 r. Zdając sobie sprawę z siły zgrupowania (ok. 150 ludzi), zdecydowano się wbrew podstawowym zasadom bezpieczeństwa dokonać rekwizycji kontyngentu mleka, ziemniaków i kilku cieląt odstawionych dla Niemców do Krzeszowic. Akcje zaopatrzeniowe wykonywano też na własną rękę, rekwirując żywność u miejscowych Polaków. Podczas jednej z nich 22 sierpnia został zastrzelony przez Niemców jeden z dywersantów sowieckich. Następnie Sowieci zabili 4 Niemców z organizacji paramilitarnej Hitler-Jugend. Wypadki te zaalarmowały miejscowe garnizony niemieckie, które przeprowadziły obławę na sowiecko-polskie zgrupowanie.

Już 23 sierpnia 1944 r. Niemcy zdołali zgromadzić wokół lasów między Szklarami a Dębnikiem odpowiednie siły policji, wojska i żandarmerii. Szacuje się, że liczyły one co najmniej 400 dobrze uzbrojonych i wyposażonych ludzi. Tego dnia doszło do pierwszych starć z okrążonymi w lesie dywersantami między Dubiem a Szklarami. Części z nich, skupionej wokół oddziału „Walka” i ppłk. Kazina, udało się przebić na zewnątrz pierścienia okrążenia – w kierunku na Dębnik-Czatkowice. Drugiej grupie uderzającej na Radwanowice i Rudawę nie poszło jednak tak dobrze i musiała ona cofnąć się w głąb Lasu Pisarskiego. Tego dnia Niemcy zamordowali też w Szklarach trzech miejscowych Polaków. Walki Niemców z Sowietami trwały także przez cały kolejny dzień i dopiero wieczorem 24 sierpnia 1944 r. reszcie partyzantów udało się wymknąć z zagrożonego terenu. Według źródeł polskich zginęło ogółem 28 partyzantów sowieckich (w tym dowódca „Awangardy” mjr Gieft oraz dwie radiotelegrafistki) i 4 Polaków z oddziału AL. Z kolei według źródeł niemieckich zabitych miało być 26 Sowietów, a kolejnych 8 zostało wziętych do niewoli. Ciekawostką jest również to, że zarówno źródła sowieckie, jak i niemieckie podają dzień 25 sierpnia jako datę rozbicia sowiecko-polskiego zgrupowania. Straty niemieckie nie są znane – udało się jedynie potwierdzić śmierć 2 niemieckich policjantów biorących udział w operacji (pochowano ich w Krakowie). Wszystkich zabitych partyzantów pochowano po walce w zbiorowej mogile na skraju Lasu Pisarskiego nad Dubiem. Biorące udział w starciu oddziały komunistyczne więcej już na ten teren nie wróciły.

Po II wojnie światowej miejsce spoczynku poległych partyzantów sowieckich oraz żołnierzy AL celowo przekształcono w miejsce pamięci narodowej, stawiając obok żołnierskich mogił pomnik łączący symbolikę białego orła bez korony z sowiecką czerwoną gwiazdą. Na pomniku umieszczono też propagandowy napis: „Przechodniu, powiedz Polsce, że jej praw wezwanie znalazło nas posłusznych aż tu w tym kurhanie”, którego patriotyczny wydźwięk nie miał nic wspólnego z rzeczywistą rolą i działalnością zastrzelonych w starciu z Niemcami funkcjonariuszy NKGB i dyspozycyjnych wobec nich polskich komunistów. Fałszywego przekazu nie zmieniło także dodanie po 1989 r. orłowi korony, zwłaszcza, że kilkaset metrów od tego miejsca w dalszym ciągu pielęgnowany jest głaz z inskrypcją „Bohaterskim bojownikom Armii Radzieckiej, Bohaterskim partyzantom AL” ufundowany przez Gromadzkie Koło PPR w 1947 r. Obok głazu znajduje się też kolejna inskrypcja świadcząca o podtrzymywaniu fałszywego obrazu poległych w Lesie Pisarskim dywersantów także w kolejnych latach PRL. Na ufundowanej przez Koło ZBoWiD ZT-KM HiL we wrześniu 1983 r. tablicy przeczytać można „By inni mogli żyć oni polegli w walce o Ojczyznę. Wieczna cześć ich pamięci”. Niestety nikt nie zadał sobie trudu, żeby zweryfikować, czy ojczyzną, o którą walczyli, była Polska…

dr Dawid Golik (Oddział IPN w Krakowie)

dubie-pomnik

Propozycja dla Społeczeństwa Ziemi Krzeszowickiej